Rozmyślania o cierpieniu wpisanym w utwory literatury polskiej i obcej.

Cierpienie towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. Najlepszym
tego przykładem jest biblijna opowieść o Hiobie, który cierpiąc, wciąż jednak
był posłuszny Bogu, uważając, że tak widać musi być i tego właśnie wymaga jego
wiara.

Podobne sytuacje można odnaleźć i dzisiaj. Żyjemy przecież w czasach, gdy wzrasta
liczba ludzi chorych na AIDS, gdzie powiększa się liczba głodujących i to nie
tylko w Etiopii czy Somalii, wzrasta zachorowalność na raka, choroby serca,
trwają wojny. Nikt tak naprawdę nie stara się tej sytuacji poprawić, a jeśli
już, to działania owe są bardzo nieudolne. Ludzie cierpią, a ci zdrowi, nie
dotknięci problemem, biernie przyglądają się cierpieniu. Literatura, jak wiadomo,
nigdy nie była obojętna na ludzkie cierpienie, przez co często dotykała owej
problematyki.
Już w Biblii, w jednej z ksiąg mądrości, pokazane jest niezawinione cierpienie
ludzkie. Wspomniany wcześniej Hiob zadawał sobie pytania, za co tak bardzo cierpi
i czy jest to kara słuszna.
Szerzej ten temat został potraktowany w średniowieczu, zwłaszcza w żywotopisarstwie
, czyli żywotach świętych. Cierpieniem dla ludzi była asceza – surowy, wstrzemięźliwy
tryb życia zmierzający, przez wyrzeczenie się przyjemności i umartwianie ciała,
do doskonalenia się w cnocie. Święty Aleksy to typowy asceta, który aby osiągnąć
zbawienie cierpiał ogromnie, wyrzekając się świetności swojego pochodzenia,
rezygnując z życia rodzinnego i wszystkich swoich dóbr. Stał się żebrakiem,
celowo w życiu szukającym poniżenia, ubóstwa. Dla swojej religii Święty Aleksy
był gotów do największych poświęceń, nie zważając na ogrom czekającego go cierpienia.

Odzwierciedleniem wielkiego cierpienia człowieka po stracie ukochanej osoby,
są „Treny” Jana Kochanowskiego. Cykl poświęcony śmierci małej córeczki
Urszulki, wyraża różnorodne uczucia, a zwłaszcza ból, rozpacz, pustkę, załamanie
się światopoglądu i wiary w Boga. Autor w tych utworach zastanawia się nad tym,
czy znajdzie ukojenie i pocieszenie swojego bólu oraz smutku. Strata córki jest
bowiem dla niego najbardziej bolesnym przeżyciem.
Podobnie ogromnie bolesne przeżycia związane ze śmiercią drugiej osoby, zawarte
są w „Dżumie” Alberat Camusa. Ta powieść egzystencjalna pokazuje między
innymi śmierć dziecka sędziego Ottona. Owe odejście dziecka wywołała w doktorze
Rieux, głównym bohaterze powieści, wielki wstrząs. Stwierdził on wówczas, iż
„nigdy nie będzie kochał tego świata, gdzie dzieci są torturowane”.
Tak bowiem męczyła się dziewczynka, umierając na dżumę, że jej widok zadręczał
serca wszystkich obecnych. Dla samego Ottona śmierć dziecka była również ogromnym
cierpieniem, którego nic nie mogło złagodzić.
O cierpieniu zbiorowym, a więc o innym charakterze niż przykłady podane wyżej,
mówią „Dziady” części III Adama Mickiewicza. Przedstawiają one bowiem
tragedię narodu polskiego pod zaborami. Na obraz ten składają się trzy fragmenty
„Opowiadanie Sobolewskiego”, „Historia Adolfa o Cichowskim”
i „Historia Rollinsona”.
W „Opowiadaniu Sobolewskiego” zawarty jest obraz młodych Polaków wywożonych
na zesłanie. Ci młodzi ludzie są dumni z faktu, że jadą cierpieć za ojczyznę.
Cierpieć ponieważ poddawani byli torturom, które często kończyły się śmiercią.
W „Historii o Cichowskim” ukazane jest to, jak Polacy byli traktowani
w więzieniach carskich. Młody, wspaniały mężczyzna jakim był Cichowski, po wyjściu
z więzienia diametralnie się zmienił. Traktował rodzinę jak wrogów, bo jego
psychika została bardzo nadszarpnięta.
Natomiast w „Historii Rollinsona” poeta zwrócił uwagę na bezwzględność
aparatu władzy w Rosji. Pani Rollinson po utracie ukochanego syna bardzo cierpiała,
a jednak nie powstrzymało to oprawców przed zrzuceniem jej ze schodów, by nie
obnosiła swego bólu. Jej osoba stanowi symbol wszystkich matek Polaków, które
cierpiały na skutek polityki cara wobec młodzieży polskiej.
O cierpieniu zbiorowym mówi również „Sonet XIX” Jana Kasprowicza oraz
nowela „Zmierzch” Stefana Żeromskiego. W „Sonecie XIX” ukazane
jest cierpienie chłopa, który w momencie choroby, nie mógł opłacić lekarza,
ponieważ nie było go na to stać. Skazany był jak inni na śmierć, a wszystko
przez wykorzystujący i niesprawiedliwy system pańszczyźniany. „Zmierzch”
mówi również o nędzy chłopów, o ich wykorzystywaniu i cierpieniu na podstawie
losów rodziny Gibałów. Kolejne utwory mówiące o cierpieniu zbiorowym to na przykład
„Zniewolony umysł” Czesława Miłosza, „Flet z mandragory”
Waldemara Łysiaka, czy „Początek” Andrzeja Szczypiorskiego.
W „Zniewolonym umyśle” pisarz obserwuje i analizuje skutki wpływu
systemów totalitarnych na psychikę ludzi poddawanych takim działaniom. W człowieku
cierpiącym następuje deformacja myśli i przekonań. We „Flecie z mandragory”
Łysiak analizuje prawidłowość wszelkiego rodzaju przewrotów, zamachów, przejmowania
i sprawowania władzy. Na tle tych politycznych lub innego charakteru przewrotów
widać jedynie cierpienie ludzkie, bardzo w tym wypadku udoskonalone przez najróżniejsze
narzędzia tortur. „Początek” Szczypiorskiego, to powieść należąca
do szerokiego nurtu przedstawiającego ogrom cierpienia ludzi w czasie II wojny
światowej. Powieść ta, wśród wielu tematów podejmuje i prezentuje narodziny
i rozwój totalitaryzmu w dwudziestym wieku. Człowiek od najdawniejszych dziejów
dąży do władzy, uciekając się przemocy, zabijając, a za jego działaniami idzie
jedynie ogromne cierpienie wielkich mas ludzkich.
O cierpieniu z kart powieści typowo wojennych nie będę tu mówić, gdyż jest to
temat zbyt obszerny. Cierpienie bowiem tamtych lat objęło swym żniwem miliony
ludzi wszelkich narodowości. Cierpienie zawsze było, jest i chyba zawsze będzie.
Taki wniosek nasuwa mi się na zakończenie tej pracy. Nie jest to spojrzenie
optymistyczne, lecz bardzo realne. Takie są czasy, a może taki właśnie jest
człowiek, który w pogoni za własnym interesem potrafi unieszczęśliwiać innych.

[BK]

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *