Przedstaw nowy program poezji 20-lecia.

Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę radykalnej zmianie
uległ charakter literatury, poezji i sztuki. Młodzi twórcy nie chcieli już rozdrapywać
zaschniętych ran, stwierdzili, że po okresie 120-letniej niewoli, sztuki zaangażowanej
w silny sposób w sprawy narodu, pora na pewnego rodzaju odświeżające tchnienie
w literaturze.

A. Słonimski pisze w wierszu „Czarna wiosna”:
„Ojczyzna moja wolna, wolno zrzucam więc z ramion płaszcz Konrada”.
W podobnym tonie utrzymana jest wypowiedź Lechonia: „A wiosnę – wiosną niechaj
wiosnę, nie Polskę zobaczę”.
Nawiązując do awangardowych kierunków rodzących się na Zachodzie, w Polsce zaczynają
powstawać liczne ugrupowania poetyckie, głoszące nowe programy.
Pierwszy – to powstała w 1918 r. w Warszawie grupa „Skamander”. Narodziła się
ona w atmosferze skandali poetyckich w trakcie zebrań literatów w kawiarni „Pod
Pikadorem”. Do „Skamandra” należeli: J. Lechoń, A. Słonimski, K. Wierzyński,
J. Iwaszkiewicz, J. Tuwim. Skamandryci głosili swobodę twórczą i nieskrępowanie
jednostki, natchnienie czerpali z tematów codziennych i banalnych, pisząc językiem
prostym i komunikatywnym („…jak podanie ręki”), apoteozowali wieś: polską –
Arkadię. Dyskredytowali fałszywą moralność mieszczańską (jak np. Tuwim – „Mieszkańcy”)
i szokowali opinię publiczną swymi hasłami np. „dyktatura poetariatu”. Należeli
generalnie do kierunku klasycyzującego poezji polskiej, lecz każdy tworzył w
sposób nieco odmienny, ponieważ, jak mówili, łączył ich tylko „programowy brak
programu”.
Kolejny kierunek to futuryści. Futuryści, skupieni w dwóch ośrodkach: Warszawa
(Wat i Stern) oraz Kraków (Młodożeniec i Jasieński), dokonali radykalnego przewrotu
w sztuce. Głosili wyzucie języka z wszelkich reguł ortograficzno-gramatycznych,
przewartościowanie wartości, np. „otwórzcie oczy, a świnia wyda się wam powabniejsza
od słowika”, operowali pojęciami techniki oraz zlepkiem słów w swych utworach.
Autor programu artystycznego, to Jasieński i jego manifest – „But w butonierce”.
Futuryści rzucili hasło „artyści na ulicę”, negowali dawne wartości i tradycje
(np. „mumia strupieszałych Mickiewiczów”) oraz żądali od narodu „natychmiastowej
futuryzacji życia”. Następnie – Awangarda. Awangarda pierwsza – krakowska z
Peiperem na czele głosiła hasła: „miasto, nasza, maszyna”, „precz z watą słów”
– postulat zwięzłości w poezji, oraz wydawali jednodniówki literackie i organizowali
happeningi. Do grupy tej należeli także: Przyboś, Ważyk, Jalu Kurek. Natomiast
awangarda lubelska, przejąwszy od krakowskiej postulat zwięzłości słowa poetyckiego,
afirmowała z kolei nie miasto, lecz wieś. Główny przedstawiciel, to głoszący
katastrofizm, Czechowicz. Twierdził on, iż poezja winna być muzyką, poeta rzemieślnikiem
dobrze wykonującym swój zawód, piszącym na bazie stanów podświadomości i snu.
Wreszcie – Żagary. Ta grupa, mająca u podstaw swego programu katastrofizm –
przeczucie nieuniknionej wojny i zagłady, postulowała też zaangażowanie literatury
w życie narodu. Miała tym samym lewicujący charakter. Przedstawiciele – wileńscy
poeci – jak Miłosz, Putrament, Rymkiewicz.
Na koniec – Przedmieście i Kwadryga.
Obie grupy zaangażowane w poezję społeczną, głosiły postulaty zbliżone do pozytywistycznych,
wychodziły naprzeciw prostemu odbiorcy, którym miał być robotnik. Przedstawiciele
„Przedmieścia” – Gojawiczyńska, Boguszewska, „Kwadrygi” – Szenwald, Dobrowolska.
[PG]

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *