Niepokoje, lęki, zagrożenia człowieka współczesnego we współczesnym świecie. (B)

Człowiek jest istotą nadzwyczaj złożoną i do końca niepoznawalną.
Jego sfera: fizyczna, a zwłaszcza psychiczna stanowiła (i stanowi) olbrzymią
tajemnicę, do której całkowitego dostępu nikt nie ma. Próbę odpowiedzenia na
pytanie: kim jest człowiek? podejmowali m. in. twórcy literaccy, to oni w swoich
dziełach po dziś dzień usiłują zrozumieć problemy ludzkiej egzystencji.

Literatura
współczesna nieustannie poszukuje nowych dróg dotarcia do wnętrza istoty ludzkiej,
aby ostatecznie zaproponować najdoskonalszą receptę na życie. Niestety, zmieniająca
się rzeczywistość wywołuje w człowieku lęk i niepokój. Zakłóca to możliwość
dokładnego przeanalizowania i poznania duszy ludzkiej. Nowe sytuacje prowokują
do nowych, odmiennych zachowań, dlatego też twórcy literaccy pokazują swoich
bohaterów z różnymi problemami.
Zofia Nałkowska powiedziała: „To ludzie stanowią o rzeczywistości”, więc można
chyba powiedzieć, że głównym źródłem zagrożeń jest sam człowiek. W relacjach
międzyludzkich może rodzić się dobro, ale i to , co budzi strach.
Kwestię człowieka wobec zagrożenia porusza Andrzej Szypiorski w swojej powieści
pt. „Początek”. Realia towarzyszące bohaterom są odmienne od współczesnych,
ale człowiek jest zawsze ten sam i będą go nieustannie dotykać podobne problemy.
Paweł Kryński darzył uczuciem Irmę i martwił się o jej losy, gdy została uwięziona
na Szucha. Niepokój o życie kobiety wywołany był miłością. Choć Paweł dopiero
dorastał, rozumiał sytuację, w której znalazła się pani Gostomska. Zdawał sobie
sprawę z możliwości utraty ukochanej osoby. Podobnie jest w życiu każdego, gdy
człowiek może zostać pozbawiony kogoś, na kim mu zależy, odczuwa strach i jest
w stanie zrobić niemalże wszystko, aby do tego nie doszło. Każdy ma potrzebę
kochania i bycia kochania.
Paweł Kryński martwił się także o losy Henia, ale Fichtelbaum z pewnością czuł
się bardziej zagrożony. Literatura współczesna porusza kwestię żydowską, tragiczna
sytuacja tych ludzi z pewnością zmusza do refleksji, każdy mógł się znaleźć
w podobnej. Henio tłumaczy, że nie miał wpływu na swoje pochodzenie. Niestety,
ta całkowicie niezależna od niego sytuacja stawiała go nieustannie w obliczu
śmierci, a więc wobec lęku i niepokoju. Ponownie nasuwają się w tym miejscu
słowa Z. Nałkowskiej, która stwierdza, że to ludzie stanowią o rzeczywistości,
a więc współtworzą ją.
Irma i Henio obawiali się o własne życie, zaś siostra Weronika niepokoiła się
o losy dzieci żydowskich. Zakonnica w poczuciu chrześcijańskiej służby poświęcała
swoje życie tym, którzy nie rozumieli zaistniałej sytuacji. Nie martwiła się
o siebie, poświęciła się swoim podopiecznym płacąc rozbiciem własnego wnętrza.
Zmuszanie do kłamstwa małych Żydów wzbudzało w niej obawy. Zdawała sobie sprawę,
że to co robi, nie jest do końca zgodne z nauką Jezusa.
Poczucie zagrożenia jednych potrafią wykorzystać drudzy. Piękny Lolo wyłudzał
od zastraszonych Żydów pieniądze, zaś Wiktor Suchowiak wyprowadzał za opłatą
dzieci z getta. Postawy tych bohaterów literackich przypominają niektórych współczesnych
ludzi, którzy potrafią wykorzystać najmniejszą słabość innych, aby się wzbogacić.
Z pewnością takie osoby mogą wzbudzać lęk w społeczeństwie, ich egoizm i nastawienie
na oszustwo i zysk powodują zmniejszanie się wzajemnego zaufania wśród ludzi.
Współczesny człowiek ma duże trudności z odróżnieniem prawdy od kłamstwa, obawia
się, że zostanie oszukany, dlatego też często woli być obojętny wobec otaczającej
go rzeczywistości. A. Szczypiorski zamieszcza w powieści bardzo ważne zdanie
o istocie człowieczeństwa: ” Bo czymże jest ta największa i najbardziej tajemnicza
mądrość człowieka, jeśli nie nazwaniem dobrym tego, co dobre, a złym tego, co
złe?”. Każdy z bohaterów na co dzień staje przed wyborem zła lub dobra, gdyby
zawsze wybierał to drugie, z pewnością poczucie lęku czy zagrożenia nie byłoby
mu znane.
Pragnienie władzy tkwi w naturze człowieka, jest jedynie bardziej lub mniej
widoczne. Systemy rządów tworzone są przez ludzi, dlatego oni powinni ponosić
odpowiedzialność za jego skutki. Oskarżenie totalitaryzmu znajdujemy w powieści
T.Konwickiego pt. „Mała Apokalipsa”. Przedstawiona sytuacja Polski końca dwudziestego
wieku zmusza do zastanowienia na d wpływem konkretnej władzy na społeczeństwo.
Jego obraz w utworze jest ukazany w sposób groteskowy. Realia Warszawy lat siedemdziesiątych
są wyolbrzymione, mieszkanie głównego bohatera jest odrapane i stare, z Pałacu
Kultury sypie się tynk, sklepy są puste, brakuje prądu, wody… T. Konwicki
nie przypadkowo właśnie tak przedstawia świat, pragnie ukazać jedno z poważnych
zagrożeń jakie może dotknąć współczesnego człowieka, a mianowicie system totalitarny.
Ten rodzaj władzy wzbudzał strach, ludzie obawiali się o swoją egzystencję,
a także o losy kraju. Główny bohater wybrany do protestacyjnego samospalenia
rozpoczyna wędrówkę, która jest podobna do drogi Dantego przez piekło (Boska
Komedia). Przygody „wybrańca”, obserwacje, spotkani ludzie są odzwierciedleniem
destrukcyjnego wpływu polityki kraju. Jego losy przypominają sytuację bohatera
„Procesu” F.Kafki, obaj uwikłani są w niewyjaśnione do końca układy i doświadczają
zagrożenia poczucia własnej wolności. Życie ich kończy się jednak nieco inaczej,
Józef K. Ginie z rąk oprawców, bohater Konwickiego świadomie dokonuje samospalenia.

Obraz Warszawy jest w powieści niejako zwierciadłem duszy człowieka zniewolonego,
pozbawionego możliwości indywidualnego rozwoju. Bohater „Małej Apokalipsy” zrezygnował
z pisania, aby zachować niezależność, nie chciał by ograniczony narzuconymi
rygorami, choć początkowo sprzeciwiał się propozycji samospalenia, powoli zmienił
zdanie. Otaczająca go rzeczywistość z pewnością wpłynęła na zmianę jego decyzji,
zgodził się więc na samozniszczenie. Warto jeszcze choć przez chwilę zastanowić
nad tytułem utworu. Apokalipsa nawiązuje do treści biblijnych mówiących o końcu
świata. Niepewność związana ze zmierzchem czasów wywołuje niepokój, niestety,
nikt nie wie, kiedy nastąpi apokalipsa. Rok 1999 zmusza do refleksji, zbliżający
się przełom wieków wywołuje różnorodne myśli. W okresie Młodej Polski panowały
nastroje dekadenckie. Podobne towarzyszą współczesnemu człowiekowi. Obawa przed
niepewnością własnego losu jednych prowokuje do myśli negatywnych, inni pozostają
wobec tej kwestii obojętni. Świadomość braku pełnej kontroli nad własnym życiem
może wywoływać lęk, choć nie musi. Podejście do tej tematyki z pewnością zależy
od osobowości człowieka.
Problemem kryzysu moralnego zajął się J.J.Szczepański w utworze „Przed nieznanym
trybunałem”. Zamieścił tam eseje, w których porusza kwestie zagrożeń współczesnego
człowieka. Próbuje odpowiedzieć na pytanie – jaki wpływ na kształtowanie się
osobowości ma współczesny świat. W eseju pt. „Święty” zastanawia się nad czynem
Maksymiliana Marii Kolbego. Bohater dał swoim życiem świadectwo wiary, a jednocześnie
udowodnił, że siła człowieka tkwi nie w narzędziach jakie wytwarza, ale w jego
wnętrzu. „Człowiek współczesny nie przestał być istotą religijną, bo żadne najdoskonalej
sprawne narzędzie nie ochroni go przed lękiem i nie wyjaśni nigdy sensu istnienia”
– pisze J.J.Szczepański. Wszystko co wytwarzają ludzie może być wykorzystane
przeciwko człowiekowi, to wartości są istotą ludzkiej egzystencji. Współczesna
kultura stała się zagrożeniem dla istoty ludzkiej, ponieważ brakuje w niej przykładów,
z których warto korzystać. Obecnie modne jest to, co nie wymaga od nas wysiłku.
Promocja swobody i luzu nigdy nie doprowadzi do powstania rzeczy wartościowych.
Jeżeli otrzymuję coś bez własnej pracy odnoszę się do tego z mniejszym bądź
żadnym szacunkiem. Jan Paweł II często powtarza istotne słowa „Wymagajcie od
siebie, choćby inni przestali od was wymagać”. Tylko wysiłkiem można osiągną
wszystko, co naprawdę wartościowe. Często ludzie kierują się pozorami sensu
istnienia, o takiej sytuacji pisze J.J.Szczepański w eseju „Piąty Anioł”. Wspomina
w nim Charlesa Mansona – mistyka, erotomana, narkomana, tyrana…, który ogłosił
się Chrystusem i manipulował ludźmi. Z pewnością był zagrożniem dla społeczeństwa.
Jego nauka opierała się na filozofii wolności (współczesna kultura także ją
promuje), nie było tam miejsca na miłość. W nauce Mansona granica między fikcją
a rzeczywistością nie była wyraźna, trudno też było dobro odróżnić od zła (np.
A.Szczypiorski pisał w „Początku” o znaczeniu nazwania tego co dobre, dobrem,
tego co złe złem). Tam gdzie brak miłości rozwój człowieka nie może przebiegać
prawidłowo, następuje dewaluacja osobowości. Przyjęcie filozofii Mansona często
zmuszało do popełniania morderstw, o to do czego może doprowadzić degrengolada.

J.J.Szczepański pisze o wielkiej potrzebie wzorców: „Współczesny laicki świat
potrzebuje prawdopodobnie świętości bardziej niż kiedykolwiek dotychczas”. W
chaosie informacji, szalonego pędu życia człowiek może odczuwać strach. W przeszłości
doświadczał zagrożeń zewnętrznych tzn. niewoli, piszą o tym np. G.Herling –
Grudziński „Inny świat”, Z.Nałkowska „Medaliony”, T.Borowski w opowiadaniach.
Obecnie zagrożeniem jest zniewolenie psychiczne. Współczesny człowiek czuje
się zagubiony wobec natłoku informacji, filozofii, towarzyszy mu lęk przed decyzjami.
Za bardzo zatarła się granica między tym co ważne a niepotrzebne, dlatego należy
szukać wzorców, autorytetów, dzięki którym odnajdzie się sens ludzkiego życia,
bo „nie ma nic równie pięknego i godnego, niż dobrze i należycie spełniać swą
rolę człowieka, ani też nie ma wiedzy tak trudnej, jak dobrze i wedle natury
przeżyć to życie.”(de Montaigne)
[TL]

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *