Filozofia stoicka i epikurejska w pieśniach Jana Kochanowskiego.

    Na wstępie do tak sformułowanego tematu
warto krótko wyjaśnić, czym charakteryzuje się filozofia stoicka i epikurejska.
W największym skrócie, filozofia stoicka zakłada, że człowiek powinien spokojnie
akceptować wyroki losu, ponieważ i tak nie może na nie wpłynąć. Nie powinniśmy
zbytnio chełpić się swym szczęściem, ani też pogrążać się w nadmiernej rozpaczy.
Najbardziej znanym zawołaniem epikurejczyków jest carpe diem, co oznacza,
że powinniśmy łapać chwilę, cieszyć się życiem doczesnym.
Kochanowski większą część swego życia poświęcił na dążenie
do osiągnięcia postawy łączącej te dwie filozofie. Epikurejska radość życia powinna
uzupełniać się ze stoickim opanowaniem, powagą i rozumem. Taki punkt widzenia
przedstawia Kochanowski między innymi w swoich pieśniach, choć echa takiego widzenia
widoczne są także w wielu innych jego utworach, np. fraszkach.
W Pieśni IX Kochanowski pisze:
„A kto by chciał rozumem wszystkiego dochodzić,
I zginie, a nie będzie umiał w to ugodzić”.
Stwierdza w ten sposób, że wyroki Fortuny są dla człowieka
nieodgadnione. Nie powinniśmy tracić naszego krótkiego życia na ziemi na poszukiwanie
odpowiedzi na pytania o przyszłość, czy o rzeczy ostateczne. Ważne jest to, aby
jak najlepiej starać się przeżyć teraźniejszość;  co ma nas spotkać, i tak
nas na pewno nie ominie, ponieważ wszystkim kieruje zrządzenie Boskie.
Szczególnie słynny jest inny cytat, również pochodzący z Pieśni
IX:
„A nigdy nie zbłądzi,
Kto tak umysł narządzi,
Jakoby umiał szczęście i nieszczęście znosić,
Temu mężnie wytrzymać, w owym się nie wznosić.”
Jasny jest chyba wydźwięk tych słów, które stanowią poetycką
esencję stoicyzmu.
Filozofia stoicka nie zakłada jednak biernej postawy wobec
losu. Wręcz przeciwnie, prawdziwy stoik musi czynić wszystko, aby żyć zgodnie
z surowymi normami etycznymi. Życie stoika ma być pokazem mądrości, odwagi, patriotyzmu,
ma być wzorem dla innych do naśladowania. Potwierdzeniem takiej postawy może być
cytat z Pieśni V, w której Kochanowski mówi o szkodach, jakie wyrządziły najazdy
tatarskie na Polskę:
„A teraz k’temu obróć myśli swoje,
Jakobyć szkody nieprzyjaciel twoje
Krwią swą nagrodził […]”
Ważne jest też, żebyśmy pamiętali, że prawdziwa cnota nie oczekuje
nagród i poklasku innych ludzi. Cnota jest wartością samą w sobie, bez względu
na to, jakie efekty uboczne powoduje:
„Cnota […]
Sama ona nagrodą i płacą jest sobie.”
Najwyższym więc celem jest samo dążenie do doskonałości, nie
zaś zyski, jakie może nam to przynieść.
Epikurejskiej ulotności i chwilowości przeciwstawia poeta w
swoich pieśniach wieczną sławę, jaką mogą mu zyskać jego dzieła. Kochanowski wierzy,
że poeta jest wybrańcem losu wyniesionym ponad tłum. Dar, jakim jest obdarzony
sprawi, że będzie znany na całym świecie.
Warto sobie zadać pytanie, czy postawa życiowa, jaką przedstawia
w swoich pieśniach Kochanowski, warta jest polecenia innym. Propozycja Kochanowskiego
wydaje się dość nęcąca, ponieważ większość ludzi chciałaby uniknąć cierpienia
i nieprzyjemności w swoim życiu. Z drugiej strony jednak, taka postawa sprawia,
że człowiek pozbawiony byłby najwyższych wzruszeń, takich jak choćby miłość. Czy
warto z takich przeżyć rezygnować na rzecz spokojnego życia?
Kochanowski zresztą przekonał się później, że człowiek nie zawsze może postępować
zgodnie z ideałem stoicko-epikurejskim. Stało się tak po śmierci córki poety,
Urszuli. Okazało się, że wszelka mądrość, jaką posiadł do tej pory Kochanowski
nie była wystarczająca, aby ukoić ból po stracie ukochanego dziecka.
[ML]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *