Po lekturze „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza nasuwa się pytanie-hipoteza: „Czy Jacek Soplica był bohaterem czy przestępcą?”

Jak dowiadujemy się z treści utworu, Jacek
Soplica był bliskim przyjacielem Stolnika Horeszki. Przyjaźnili się od lat. Jednak
przyjaźń ze strony Horeszków była trochę fałszywa. Głównie ceniono go tam za stan
i osobę. „… jak Stolnik zapraszał często mnie na biesiady, zdrowie moje wnaszał.
Krzyczał nieraz, do góry podniósłszy szklanicę, że nie miał przyjaciela nad Jacka
Soplicę”. Kiedy jednak Stolnik dowiedział się o miłości swego przyjaciela do córki
Ewy, zdenerwował się. Robił wszystko, aby Jacek nie pojął Ewy za żonę. Często
udawał, że nie widzi, co dzieje się między młodymi sercami. Unikał rozmów na temat
ożenku córki. Pewnego razu Stolnik „posunął się za daleko”. Postanowił zasięgnąć
rady Jacka, co do kandydatów dla Ewy. „Ale on chytrze dumny wpadł na koncept nowy,
udawał, że mu nawet nie przyszło do głowy, żeby to ja mógł się starać o związek
takowy”. Serce młodego Soplicy przesycone było rozpaczą. Nie mógł znieść myśli,
że jego ukochana poślubi kogoś innego. Pewnego dnia, Rosjanie zaatakowali zamek
Horeszków. Przypadkowo w okolicy znalazł się Jacek. Nie starał się pomóc Stolnikowi,
gdyż uważał, że należy mu się kara. Kiedy spostrzegł, że jego sąsiad i tym razem
wyjdzie zwycięsko bez zadraśnięcia, nie wytrzymał. Coś w nim pękło. Zdenerwowany,
wyrwał jednemu z żołnierzy broń i wycelował w Stolnika. W amoku zemsty zabił sąsiada.
Po tym strasznym wypadku Soplica wyjechał za granicę ojczyzny. Tam żył, cierpiąc
i myśląc o Ewie. Postanowił ożenić się z pierwszą napotkaną kobietą. „I zdało
mi się zrazu, żem już serce zmienił, i rad byłem z wymysłu i – jam się ożenił
z pierwszą, którąm napotkał dziewczyną ubogą”. Z ową kobietą miał syna Tadeusza,
którego kochał nad życie. Jednak mimo dobrze ułożonego życia, był nieszczęśliwy.
Nie darzył uczuciem swej niewiasty. Całymi latami tęsknił za Ewą i zatapiał smutki
w alkoholu. W końcu, po śmierci żony „pozbierał się”. Postanowił odpokutować to,
co zrobił przed laty. Przywdział strój zakonnika. Żył w innym świecie, z daleka
od rodzinnych stron. „Wielkie sądy Boże! Prawda! Prawda! Więc to ty? I tyżeś to,
Jacku Soplico? Pod kapturem? Żyłeś po żebracku! Ty, którego pamiętam, gdy zdrowy,
rumiany, piękny szlachcic, gdy tobie pochlebiały pany, gdy za tobą kobiety szalały!
Wąsalu!” Włączył się w narodowe akcje. Był posłańcem. Z narażeniem życia, przenosił
ważne informacje potrzebne ojczyźnie. Zasłużył się w wielu bitwach, niejednokrotnie
ratując ludzkie życie.
Czy możemy uważać Jacka za przestępcę? Chyba nie. Popełnił, co prawda, najgorszą
rzecz, jaka istnieje – odebrał drugiemu człowiekowi życie. Nie miał jakiegokolwiek
prawa, aby tak postąpić. Żadnym wytłumaczeniem jest jego „złamane serce”. Nie
wolno zabierać innej istocie życia. Takie prawo ma jedynie Bóg. Jacek odpokutował
swe winy. Nie zapomniał o tym, co zrobił. Nie krył się i nie uciekał od kary.
Wyrzekł się normalnego życia, pełnego wojaży i rozrywek. W kapturze księdza narażał
życie ratując innych ludzi. „Bardziej niźli z miłości, może z głupiej pychy zabiłem,
więc pokora… wszedłem między mnichy. Ja niegdyś dumny z rodu, ja, com był junakiem,
spuściłem głowę, kwestarz, zwałem się Robakiem. Że jako robak w prochu…” Ciężko
pracował na utrzymanie syna i Zosi – córki Ewy. Nie dbał o siebie. Starał się
zapewnić jak najlepsze warunki swym najbliższym. Wiele zrobił dla ojczyzny. „Udało
mi się nieraz do kraju przedzierać, rozkazy wodza nosić, wiadomości zbierać. Układać
zmowy – znają i Galicyjanie ten kaptur mnisi – znają i Wielkopolanie!” Chyląc
głowę przed kulami, z których każda niosła śmierć, nosił tajne informacje mające
duże znaczenie dla kraju. Przyznał się do morderstwa Stolnika. Niewielu ludzi
byłoby skłonnych postąpić tak jak on i wykazać się taką odwagą. Jackowi Soplicy
nie zależało na własnym dobru. Pragnął jedynie przebaczenia i szczęścia syna.
Uważam, że mimo zbrodni, jaką popełnił Jacek, można nazwać go bohaterem. Na swój
sposób wykazał się ogromnym bohaterstwem, dzielnie stawiając czoło swoim winom,
które pragnął jak najlepiej odpokutować i naprawić. Jego waleczne czyny, służące
ojczyźnie, są także godne pochwały. Nie ma wątpliwości co do Jacka jako bohatera.

[ET]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *