Charakterystyka rycerstwa polskiego i krzyżackiego – na dwóch wybranych przykładach.
Ponieważ temat pracy daje mi prawo dokonania
wyboru spośród wszystkich rycerzy występujących w „Krzyżakach” H. Sienkiewicza,
rozsądnym wydaje się wskazanie na wstępie imion tych, którzy posłużą jako przykłady
rycerstwa polskiego i krzyżackiego. Wybór rycerza polskiego jest dla mnie całkowicie
oczywisty, któż bowiem może być bliższy czytelnikowi niż Zbyszko z Bogdańca. Zaś
z zakonu krzyżackiego przyjrzyjmy się bliżej postaci Zygfryda.
Zbyszka spotykamy po raz pierwszy na początku powieści, gdy
razem z dużo starszym i bardziej doświadczonym Maćkiem z Bogdańca zatrzymali się
w karczmie na odpoczynek.
Miał długie włosy był niewątpliwie przystojny. Na co dzień
chodził ubrany w skórzany kubrak, powyciskany od zbroi. Mógł uchodzić za giermka
Maćka, głównie z racji młodego wieku. Poznał już jednak obyczaje rycerskie i starał
się postępować z nimi w zgodzie. Dał tego dowód właśnie w owej karczmie, gdy zjawiła
się w niej księżna Anna Danuta z orszakiem. Pośród jej dwórek była Danusia, która
wywarła na Zbyszku tak silne wrażenie, że natychmiast ślubował przynieść jej kilka
piór z krzyżackich hełmów. Od tej pory zaczął służyć Danusi, zgodnie z kodeksem
rycerskim.
Zbyszko, zwłaszcza na początku powieści, był niezwykle porywczy
i zapalczywy. Pewnego razu, widząc nadarzającą się okazję do spełnienia ślubów
danych Danusi, zaatakował bez namysłu posła krzyżackiego. Swojego śmiałego czynu
o mały włos nie przypłacił życiem, a przed karą śmierci uratowała go Danusia,
zarzucając mu chustkę na głowę. Jednak, choć Zbyszko złamał prawo nietykalności
posłów, to zyskał sobie powszechną sympatię rycerstwa polskiego, które darzyło
Krzyżaków głęboką niechęcią.
Później Zbyszko bardzo wydoroślał, do czego przyczyniły się
liczne przeciwieństwa losu, z jakimi musiał się borykać. Stał się bardziej opanowany
i rozważny. Zawsze kierował się w swoim postępowaniu zasadami honoru i uczciwości.
Jak większość polskich rycerzy, opisywanych przez Sienkiewicza, Zbyszko był niezwykle
silny i doskonale posługiwał się bronią. Nie sprawiało mu szczególnej różnicy,
czy walczył mieczem czy toporem. Pokonał np. w pojedynku Rotgiera, który uważany
był za niezwykle trudnego przeciwnika.
Jeżeli wspomniałem już o Rotgierze – warto przejść teraz do przedstawienia Zygfryda,
który miłował Rotgiera niczym własnego syna.
Zygfryd stał dość wysoko w hierarchii krzyżackiej. W przeciwieństwie
jednak do wielkiego mistrza zakonu, Konrada von Jungingena, który był pokojowo
nastawiony wobec Polski, Zygfryd żywił szczególną nienawiść wobec naszego kraju.
Określał Polaków jako „wilcze plemię”.
Wobec silniejszych od siebie był pokorny i uniżony, jednak
ze słabszych potrafił bezwzględnie szydzić. Gdy nie udawało mu się pokonać wroga
w bezpośredniej walce, uciekał się do podstępu. Przykładem jest tu oczywiście
historia Danusi i Juranda. Danusia został porwana przez Krzyżaków, a później Zygfryd
woził ją wszędzie ze sobą w małej klatce. Z Jurandem Zygfryd od dawna miał zatargi.
Gdy w końcu Jurand wpadł w ręce krzyżackie, Zygfryd rozkazał wykłuć mu oko, obciąć
język i prawą dłoń.
Przy całym swoim okrucieństwie, nie lubił Zygfryd tanich wybiegów
dla ratowania własnej skóry. Ubolewał nad tym, że losy zakonu zmuszały go coraz
częściej do stosowania kłamstw lub oszustw, aby ochronić dobre imię zakonu.
Trudno mu było zrozumieć odruchy litości u innych ludzi. Gdy przybył jako jeniec
do Juranda, a ten zaniechał zemsty, co było nadludzkim wręcz aktem łaski, Zygfryd
nie mógł pojąć przyczyn postępowania polskiego rycerza. Ponieważ tak pod wpływem
różnych innych wydarzeń był na granicy obłędu, powiesił się na przydrożnym drzewie.
Oczywiście nie wszyscy Krzyżacy postępowali w podobny sposób.
Nie brak w zakonie postaci szlachetnych i uczciwych, jak choćby wielki mistrz
Konrad von Jungingen i jego brat Ulryk. Generalnie jednak rycerze zakonni dawno
zarzucili swą ideę, jaką było szerzenie chrześcijaństwa. Prowadzili podboje, krwawe
walki, a w swoich działaniach nie wahali się przed najbardziej niemoralnymi i
odrażającymi czynami (jak np. Hugo de Danveld, starosta zamku w Szczytnie).
[ML]
Komentarz
Praca na temat. Logiczny wywód myślowy poparty znajomością
powieści. Dobry dobór materiału ilustrującego. Sprawność w wyodrębnianiu akapitów.