Dekadentyzm – postawa duchowa i prąd artystyczny i jego odbicie w literaturze
„Jam jest cesarstwo u schyłku wielkiego konania” – powiedział Paul Verlaine, jeden z czołowych symbolistów francuskich. Z tego krótkiego zdania narodził się, a właściwie przejął od niego nazwę jeden z głównych prądów artystycznych epoki fin de siécle’u (1890–1918). Dekadentyzm (z jęz. francuskiego – une decadence) znaczy schyłek, chylenie się ku upadkowi. Taki też był dekadentyzm – pesymistyczny, a bierność, nuda i bezwład odgrywały w nim nadrzędną rolę. Do najwybitniejszych przedstawicieli dekadentyzmu można zaliczyć Paula Verlaine’a („Zmierzch mistyczny”), w którym w typowo dekadenckiej scenerii, wśród oślizgłych pająków, wilgoci ziemi znajduje się pierwiastek istnienia – człowiek samotny, skazany na siebie. W literaturze polskiej zaś należy wspomnieć o twórczości Stanisława Wyspiańskiego („Wesele”); ale przede wszystkim o poezji – o Janie Kasprowiczu, Kazimierzu Przerwie-Tetmajerze, Tadeuszu Micińskim czy Leopoldzie Staffie. W „Weselu” uosobieniem dekadentyzmu, wszechogarniającego pesymizmu, bierności i bezwładu jest postać Poety – zagubionego w otaczającej go rzeczywistości, znudzonego ziemskim żywotem i krytykowanego przez autora dramatu, Stanisława Wyspiańskiego. Z kolei w poezji Kasprowicza wyróżnia się utwór „Kwiat dzikiej róży”. Piękna, czerwona róża chroni się przed niszczycielską siłą wiatru u boku skał. Limba jest „starszą towarzyszką”: próchnieje, zamiera, przemija. Konkluzją tego wiersza jest przemijanie życia, piękno zaś jest wartością ulotną. Limba jako symbol ma przypominać róży o nieuchronności także i jej przemijalności. Z kolei w twórczości Kazimierza Przerwy-Tetmajera można wyróżnić takie utwory jak „Koniec wieku XIX” czy „W nic nie wierzę” oraz „Hymn do Nirwany”. „Koniec wieku XIX” już samym tytułem świadczy o dekadentyzmie. Człowiek jest bezsilny w otaczającym go świecie, nie musi walczyć, gdyż jak mrówka na szynach i tak zostanie zmiażdżony przez pędzący pociąg. Tymczasem w „W nic nie wierzę” autor przedstawia twórcę, który tworzy i niszczy. W „Hymnie do Nirwany” podmiot liryczny błaga o stan Nirwany, odejścia i oderwania się od złości, nienawiści, szarości świata.
Miciński w jednym ze swoich wierszy prezentuje wizerunek szatana, który jest uosobieniem człowieka – bezsilnego wobec ładu i porządku boskiego, żyjącego w przestrzeni dobra i zła, zagubionego mieszkańca poety.
[AS]