archaizmy i neologizmy
Archaizmy i neologizmy – tak, tak, proszę się nie dziwić. Wyrazy również rodzą się, żyją i przemijają wraz ze światem, który powołał je do istnienia. Nie wierzycie? Spróbujcie więc wyjaśnić znaczenie słów: jałat, snecha, zełwa, nieściora. I co, są jakieś problemy? Dziwiłbym się, gdyby było inaczej. Ustalenie znaczenia niektórych wyrazów wymaga dużych umiejętności detektywistycznych. Jałat oznaczał dawniej błazna, snecha – synową, załwa – siostrę męża, nieściora – kuzynkę. Równie skomplikowane dociekania towarzyszą nieraz śledztwu w sprawie pochodzenia wyrazów. Czy przyszłoby Ci do głowy, że mańkut to rzeczownik utworzony od słowa mańka, czyli lewa ręka? Sądzę, że dobrze teraz rozumiesz zwrot: zażyć kogoś z mańki. Mało kto domyśla się płacąc w sklepie za paczkę krówek, że słowo płacić pochodzi od wyrazu płat, z czasów gdy płat płótna albo kawał soli zastępował pieniądze. Rzeźba oznaczała dawniej straszną rzeź na polu bitwy, treść – wątłą trzcinę, uliczka – drzwi.
A może zgadniecie, od czego pochodzi słowo poziomka? To krewniaczka ziemi, a więc i poziomicy. Przecież poziomki ścielą się prawie po ziemi. Moja dobra rada brzmi: sięgaj jak najczęściej do słownika etymologicznego, który objaśnia pochodzenie i dawne znaczenie wyrazów. A od etymologii już tylko jeden mały krok do słowotwórstwa.